piątek, 1 czerwca 2012

moje pierwsze myśli

Jak to się dzieje- żyjemy z dnia na dzień nie zastanawiając się z kąd co wynika, do czego co dąży, komu zrobimy czymś na złość i dlaczego to my zawsze koniec końców cierpimy. Zastanawiamy się potem dniami i nocami nad sensem tych spraw, o których jeszcze narazie nie chcę pisać, a które prędzej czy później i tak z siebie wyleje.
Ile człowiek ma w sobie siły? Co raz przekonuję się, że więcej niż by się tego spodziewał. Co raz nowe problemy przyciskają nas do ziemi, żebyśmy przypadkiem nie ważyli się oderwać stopy od ziemi, żebyśmy broń Boże nie ośmielili się latać.
Kiedy wkońcu posłuchamy wewnętrznego głosu, kiedy odważymy się coś zmienić, lub kiedy ostatecznie zaakceptujemy to, jak wygląda nasze życie? Za parę, parenaście lub paredziesiąt lat i tak wszystko będzie bez znaczenia.